Czy warto kupić lajki do posta? Facebook test zasięgu bez i z kupionymi lubię to (updated)

Z dawnych lat bycia social media nindżą pozostały mi 2 bardzo podobne do siebie lol contentowe fan page. Od dawna nic na nich nie publikowałem, a że digital marketer powinien ciągle stawiać hipotezy i eksperymentować, zrobiłem test. Co chciałem sprawdzić?

O ile procent kupione „lubię to” podniesie organiczny zasięg posta na Facebooku

Truizmem jest to że większa ilość reakcji = większy zasięg, bo tak działa edge rank. Zastanawiające jest jednak to o ile procent zakup 20 „lubię to” na Allegro pod danym postem powinien przełożyć się na jego większy zasięg organiczny. Dla przypomnienia: Edge rank = czas * „grupa docelowa” * ilość interakcji. Im wyższy wynik tego równania tym większy zasięg.

Opis środowiska testowego 2 fan page po około 6000 fanów

  • Na obu fan page A i B umieszczam śmieszny film zachęcający do tagowania znajomych w komentarzach.
  • Oba fan page są o podobnej tematyce lol content’u, a największym audytorium są osoby z Polski w wieku 18-24 lat.
  • Oba posty są publikowane w niedzielę po godzinie 16
  • 1 Komentarz pod postem jest linkiem do strony www.
  • Fan page B ma trochę mniej lajków, dlatego jego post video został „dopalony” 20 kupionymi lajkami.
  • Fani z Polski byli kupieni na jednej z aukcji Allegro. Jest ich wiele wystarczy wyszukać „fani facebook”. Koszt to około 2,9 grosza za lubię to. Czyli 20 lubię to co jak łatwo policzyć kosztowało mnie około 60 groszy.

Poniżej szczegóły ile osób subskrybuje i lubi oba fan page.

Fan page A:
Polubienia: 6070 / 5897 obserwuje stronę. Demografia:

Fan page B: 
Polubienia: 6049 / 5836 obserwuje stronę. Demografia:

Porównanie zasięgów organicznych postów video na Facebooku

Znamy środowisko testowe i założenia, więc poznajmy wyniki eksperymentu z kupionymi lajkami.

Fan page A – zasięg: 546 odbiorców, 246 wyświetlenia filmu.

Fan page B (z kupionymi lubię to) zasięg: 1166 odbiorców, 441 wyświetlenia filmu.

Podsumowanie testu oszukiwania algorytmu edge rank:

Za 60 groszy przy stawce 5 zł CPM mógłbym kupić 120 w pełni targetowanych wyświetleń posta za pomocą FB ads. Możliwe że przy odpowiedniej optymalizacji reklam w menedżerze reklam FB, również udałobym się osiągnąć 3 grosze za reakcje. Co otrzymałem kupując lajki pod postem?

ZASIĘG POSTA:
546 vs 1166 odbiorców – 620 więcej odbiorców zobaczyło post video, czyli wzrost o 113,5%! 

WYŚWIETLENIA FILMU:
246 vs 441 – 195 więcej wyświetleń wideo, czyli wzrost o 79%!

Przy obliczaniu zasięgu powinienem odjąć 20 fejkowych lajków. Do tego powinienem jeszcze uwzględnić to że każde udostępnienie oraz reakcja niestandardowa (np. haha) zwiększała zasięg posta, ale myślę że i tak nie zmieniło by to faktu że post z kupionymi lajkami był widoczny ponad dwa razy częściej.

Kupieni fani po przejrzeniu wyglądali na realne profile choć część z nich też wyglądała na typowe fake’i. Prawdopodobnie reakcje pod postem pochodziły z clickjackingu (clickjacking to metoda wyłudzania klika np. okienko z iksem, ale po kliknięciu nie zamykasz go tylko lubisz dowolną rzecz) lub portali do zarabiania gdzie ludzie za każde polubienie otrzymują np. 1 grosz.

Czy to oznacza że jako marketerzy / social media menadżerowie powinniśmy kupować reakcje pod postami, by mieć więcej darmowego organicznego zasięgu? NIE! Tak samo jak nie powinniśmy kupować fanów na fan page oraz zapraszać swoich znajomych. Dlaczego? Koniecznie czytaj dalej.

Dlaczego nie warto zapraszać znajomych do polubienia fan page oraz kupować fanów?

Właściciele nowych firm oraz osoby rozpoczynające pracę w marketingu (a dokładniej w obszarze w social media) często zadają pytanie czy powinni kupić sobie fanów na start. Do tego często polecają swój nowy fan page znajomym. Czy to dobre rozwiązanie? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Dlaczego? Ponieważ jako marketingowiec jesteś nauczycielem sztucznej inteligencji. Edge rank na FB i inne algorytmy dystrybuujące treść uczą się na podstawie zachowań naszych fanów. A przecież nie chcemy, by nasze treści wyświetlały się botom i fejkowym profilom.

Dla przykładu otwierasz restaurację z tajskim jedzeniem i zapraszasz do jej polubienia 200 znajomych, z których tylko 5 lubi tajską kuchnię. Po miesiącu masz 200 fanów, wrzucasz angażujące treści dla fanów tajskiego jedzenia, ale reakcji brak. Algorytm FB uznaje że twoje treści nie są ciekawe i nie pomaga w uzyskiwaniu organicznego zasięgu. Stwierdzasz ok, to teraz zrobię reklamę do osób podobnych do lubiących mój fan page (lookalike)… no i tutaj zaczyna się problem. Algorytm uzna ok, znajduje podobnych do tych co lubią ten fan page i nie będzie go interesować że 195 osób nie jest w ogóle w twoim targecie. Oczywiście jest to (look a like) jedna z setki metod targetowania reklamy na FB.

Inny przykład, ku przestrodzę rozliczania się z agencją social media za ilość zdobytych fanów w modelu success fee. Zatrudniasz agencję sm i wyznaczasz jej KPI w postaci pozyskania kilku tysięcy fanów za co jest wynagradzania w modelu success fee. Na przykład pozyskajcie 1000 fanów w miesiąc, a zapłacę wam 500 zł. Nie umawiaj się na taki model rozliczenia, bo social media menedżer w przypadku problemów, może wpaść na pomysł kupna fanów na Allegro, tylko po to by otrzymać wynagrodzenie. W przyszłości odbije się to na działaniach marketingowych. ITIQ tip: Rozwiązaniem takiego KPI jest zawarcie w umowie że fani muszą być pozyskani udokumentowaną metodą np. potwierdzoną metoda raportem z systemu reklamowego Facebook Ads i nie mogą pochodzić z innych krajów niż założone w briefie.

Jedynym sensownym argumentem, który przychodzi mi do głowy aby namówić wszystkich swoich znajomych do polubienia fan page jest kwestia wizerunkowa oraz możliwość rezerwacji url na FB. Przecież nie mogę mieć 10 fanów, bo „konkurencja ma więcej”. Tylko po co chcesz mieć fanów na Facebooku? Świadomy marketingowiec, wie że jest to tylko jeden z kanałów komunikacji z klientami. Dlatego mój fan page może i nie ma aktualnie ogromnej ilość fanów – Sprawdź ile: facebook.com/itIQpl/, ale dzięki organicznemu zbieraniu, wiem że są to wartościowi fani związani z marketingiem i sportem 😉

UPDATE po komentarzach na grupie FB social media:

Po publikacji na Facebookowej grupie social media, wpisu z tym artykułem wywiązała się ciekawa dyskusja (link tutaj). Bardzo merytorycznie do artykułu odniósł się Daniel Kędzierski (CEO FastTony.es). Ze względu na to, że w tym przypadku komentarz na Facebooku byłby mało czytelny, pozwoliłem sobie (po wcześniejszej zgodzie autora) umieścić tutaj 6 bardzo trafnych uwag co do tego eksperymentu.

1. Publikowanie z tego samego konta tej samej treści na kilku fanpage ubija zasięg tychże postów (automat od duplicate content & spam sharing to ubija)
2. Publikacja postu wiąże się z tym że zostaje on przesłany do weryfikacji (wideo również) a ty publikujesz ten sam kontent a zatem trzeba było by sprawdzić tezę oryginalny materiał ma większe zasięgi niż duplicate” Zgodnie z tym twierdzeniem publikacja jako pierwszego tego samego materiału daje mu boost na nowy content pozostałe już go nie mają

– treść posta i video była trochę inna, o czym nie wspomniałem w arcie mea culpa, bo nie zauważyłem że na fan page A: wrzuciłem film, który ma 5 min. Był to film źle wyeksportowany w programie do montażu. Ma ten sam początek i taką samą miniaturkę, ale czarny ekran po 16 sek gdy film się skończył, dodatkowo miał przycisk messengera. Można to zobaczyć na zakrytych treściach powyżej że post z fan page A jest lekko dłuższy, właśnie ze względu przycisk messengera.

czas publikacji to różnica 13 min:
fan page A: 16:45
fan page B: 16:58

3. Samo posiadanie fanpage o tych samych wartościach demograficznych i ilości like nie wskazuje w żaden sposób na preferencje tych osób ani poziom aktywności na fanpage

– ok, poniżej screeny z Audiences oraz porównanie nakładania się Odbiorców w dalszej cześci odpowiedzi. Zakryte zostały moje inne fan page.

fan page A:

fan page B:

4. Nie ma też wzmianki kiedy i z jaką częstotliwością publikowały te fanpage i jakie miały zasięgi
– ostatnie publikacje marzec 2017:

fan page A:

fan page B:

5. Pozwoliłbym siebie również aby narzędziem od FB przebadać jak obie grupy (fani oraz aktywni) są wspólni (jest taka możliwość przy analizowaniu nakładania się grup docelowych) 6. Oczywiście to wszystko w ramach bezpłatnych narzędzi bo można użyć Audience Knowledge od FastTony, który może przeanalizować aż 73.000 zainteresowań twoich fanów i porównać ich między sobą – co dało by komplementarny obraz kim są i o jakich poglądach są fani obu fanpage

– Dla odpowiedzi na 5 i 6 skorzystałem z funkcji FB. Dla ciekawskich jest ona ukryta tutaj Odbiorcy -> Zaznacz odbiorców, których chcesz porównać -> Działania -> Pokaż nakładanie się grup odbiorców:

Nie chce zdradzać tożsamości fan page’ów, bo są to moje zapleczowe „fun pagi” służące eksperymentom, więc nie skorzystam z propozycji darmowego konta choć jest kusząca 😉 Oba fan page mają 780 (15%) wspólnych fanów:

Mam nadzieję że uzupełnienie eksperymentu o te informacje, daje ekstra wartość dla każdego social nindży.

Zobacz komentarze (16)

Pokrewne wpisy
Marcin Miłowski: Aloha! Potrzebujesz zwiększyć sprzedaż w Internecie? Zapraszam na konsultacje: Marcin ITIQ Miłowski - Digital Marketing Consultant

Ten blog używa plików cookies.

Reklama wspiera utrzymanie bloga ;)